czwartek, 18 grudnia 2014

KIKO Milano- cienie, baza, wosk do brwi.

Pewnie część z Was już wie, że niedawno otwarto pierwszy w Polsce salon włoskiej marki KIKO. Nie byłabym sobą, gdybym nie poszła obmacać i pooglądać ;) Przy okazji postanowiłam sprawić sobie prezent i kupić niedużą paletkę cieni, żeby sprawdzić ich jakość, bo powiem szczerze, że bardzo mnie zaciekawiły.
Piszę tę recenzję dla wszystkich innych ciekawskich, bo z tego co widziałam, nie ma zbyt wielu opinii o tych produktach w polskich Internetach ;)





Firma posiada w sprzedaży zarówno pojedyncze cienie, jak i wkłady z których można skomponować paletki z różną ilością cieni. Pojedynczy wkład kosztuje 25 zł, ale przy zakupie od razu całego kompletu jest taniej, przykładowo paletka z trzema wkładami kosztuje 65 zł, a z czterema 85 zł.



Mnie interesowały głównie ciemne matowe cienie, bo takich nigdy za wiele, wybrałam więc paletkę na 4 wkłady i postanowiłam zrobić z niej taki uniwersalny zestaw, którym można wykonać cały makijaż oka oraz brwi i będzie wygodny do zabierania ze sobą w podróż.


Wybrałam:

KIKO 202- połyskujący szampański cień, idealny do rozświetlania kącika a także na całą powiekę
KIKO 240- matowy średni brąz, świetnie się spisuje do podkreślania brwi
KIKO 242- matowy, ciemny, chłodny brąz
KIKO 295- matowa czerń, odnoszę wrażenie, że w delikatnie ciepłej tonacji :)



Przyznam, że cienie są naprawdę dobrze napigmentowane (z tego co zaobserwowałam, to nie dotyczy to serii cieni brokatowych, przynajmniej na sucho palcem szału nie zrobiły). Nie są zbyt suche i nie pylą się, mają bardzo kremową, gładką konsystencję. Przy aplikacji minimalnie się osypują (głównie czarny), ale chyba dotyczy to wszystkich ciemnych cieni w mniejszym lub większym stopniu. Powyżej swatche z bazą i bez niej, myślę, że dają radę ;)


Dodatkowo, oprócz cieni nabyłam także bazę pod cienie (29 zł), o której czytałam dużo pozytywnych opinii oraz bezbarwny wosk do brwi w kredce(25 zł).




Poniżej makijaż dzienny, w którym użyłam wszystkich wyżej wymienionych kosmetyków. Na brwiach cień numer 240.













Skusiłam kogoś, czy wręcz przeciwnie?

4 komentarze:

  1. Bardzo ładne kolory wybrałaś, zwłaszcza ten najciemniejszy jest boski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie, że skusiłaś! Szczególnie na tą kredkę. Zakupy jednak tylko przy okazji wizyty w Warszawie.. Nie mogę sobię odmówić pomacania większej ilości ich kosmetyków :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow super kosmetyki <3 zapraszam do siebie :))

    OdpowiedzUsuń

Twoje komentarze karmią mojego bloga :)