Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kosmetyki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kosmetyki. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 31 maja 2020

Boho Green Makeup Liquid Foundation- nowy podkład płynny BOHO- pierwsze wrażenia

Cześć!

Od niedawna mam możliwość testowania nowego na naszym rynku podkładu od Boho Green Makeup. Z racji tego, że nie jest to zbyt popularny produkt postanowiłam napisać Wam o nim kilka słów. Jeśli nie znacie marki odsyłam do posta o BOHO.

Na wstępnie zaznaczam, że nie będę się rozpisywać- postaram się krótko, zwięźle i na temat. Dodam też, że to nie jest recenzja, a pierwsze wrażenie.


Podkład w płynie od Boho to produkt z naturalnymi składnikami (w tym 24% składników organicznych), wegański, z certyfikatem Cosmebio. Kosztuje niecałe 110 zł i występuje w 6 kolorach. Ja wybrałam odcień 02 Ivoire.
Znajdziecie go na stronie OneOrganic i tam też odsyłam chętnych do przeczytania składu.


Boho Green Makeup Fluid Foundation


Fluid Foundation ma pojemność 30ml i zapakowany jest w buteleczkę z matowego szkła z pompką.
Prezentuje się bardzo ładnie, pompka działa bez zarzutu :)

Fluid ma konsystencję raczej gęstą, kremową. Najlepiej się rozprowadza podczas wklepywania niż rozcierania, dlatego do nakładania polecam gąbeczkę lub palce z naciskiem na to drugie :) Wklepujemy, nie rozcieramy ;)  Z pędzla bym raczej zrezygnowała w jego przypadku.

Krycie raczej małe, do średniego, ale można go stopniować. Zapach podkładu jest dosyć mocny, słodkawy. Nie do końca mi odpowiada, natomiast z relacji innych wąchających go osób wiem, że całkiem im się podobał. Na szczęście (dla mnie) zapach szybko się ulatnia :D

Jeśli chodzi o kolorystykę, to odcień 02 jest całkiem fajnym, naturalnym kolorem. Zdecydowanie ciepłym, bez różowych tonów. Dla mnie okazał się lekko zbyt ciemny, dlatego mieszam go z Revlonem 150 i wtedy daje radę :) Porównanie wszystkich kolorów znajdziecie tutaj, natomiast ja przygotowałam dla Was porównanie z innymi jasnymi podkładami. Podkład Boho odrobinę oksyduje po nałożeniu.

Od Lewej: Boho Liquid Foundation 02, MAC Studio Fix NC12, Revlon Colorstay 150, Golden Rose Total Cover 02, Estee Lauder Double Wear 1W1, Skin79 Krem BB Orange


Na twarzy daje lekkie, wilgotne wykończenie. Nie zastyga na sucho więc wydaje mi się, że najlepiej się sprawdzi na cerach suchych lub dojrzałych. U mnie, na cerze tłustej jest trochę zbyt mało trwały, natomiast po zmieszaniu z Revlonem Colorstay sprawdza się świetnie i w takiej formie go używam :) 



Na zdjęciu makijaż wykonany w 100% kosmetykami Boho Green Makeup

Lista kosmetyków Boho:
Podkład Fluid Foundation 02
Puder Mineral compact 02
Korektor w sztyfcie 02 i 07
Konturowanie Terra Cotta 09
Rozświetlacz 01
Kredka do brwi 301
Kredka do oczu i ust 01
Kredka do ust 02
Cienie 102, 205, 105
Rusz do rzęs Jungle Mascara

piątek, 1 maja 2020

Brązowy Cukier- recenzja palety Glamshop

Hania Knopińska idzie jak burza ze swoimi kosmetykami,  non stop pojawiają się nowości, ja jestem pod ogromnym wrażeniem  :)

Jakiś czas temu Glamshop wypuścił cztery z wielu zapowiedzianych palet monochromatycznych.  Po wielu pozytywnych recenzjach ultramatów i ultrapereł z kalendarza adwentowego postanowiłam odłożyć na bok swoją mantrę " Nie potrzebuje nowych cieni " i skusiłam się na jedną paletę- Brązowy Cukier- na próbę. 



Brązowy cukier Glamshop to paleta 9 cieni w różnych odcieniach brązu. Cienie znajdują są w porządnym kartonowym, laminowanym opakowaniu z dużym lusterkiem- co jest nowością w paletach tej marki.  W środku można znaleźć 4 cienie matowe (ultramaty) oraz 5 połyskujących (4 metaliczne i 1 ultraperła).
 Wypraski są standardowej wielkości.




No to przejdźmy do konkretów:) Jak sprawuje się ta paleta? 

Cienie matowe są bardzo miękkie i dość mocno się sypią. Nie są to jednak suche, kredowe konsystencje, lecz bardziej kremowe. Cudowna pigmentacja <3

Cienie błyszczące mają różną konsystencję i wykończenie, niektóre połyskują delikatnie, inne bardzo mocno, dzięki czemu możemy uzyskać efekt na różne okazje i pory dnia :)

Kolory w palecie :

Podstawa- jasny matowy cień w dość unikatowym kolorze, nazwałabym go kolorem cappucino z domieszką brudnego różu. Jest trochę ciemniejszy od koloru mojej skóry.
Cukiernica- rdzawy, dość ciemny brąz połyskujący niebieskimi drobinkami.
Deserowy- metaliczny duochrom o szarofioletowej podstawie i cieplejszym złocistym połysku
Słód- dość ciemny,  matowy, chłodny, szarawy brąz z domieszką fioletu
Polewka- mój chyba ulubiony kolor z całej palety- foliowy beż z domieszką brudnego różu i miedzi
Posypka- największy sztos,  bardzo mocno błyszczący,  wielowymiarowy cień o ciepłej beżowej podstawie z chłodniejszymi (niebieskimi/turkusowymi) i cieplejszymi (złotymi)drobinkami
Agawa- matowy, ciemny, czerwonawy brąz
Klonowy- matową ceglasta czerwień
Syrop- klasyczna, metaliczna miedź



Fajnie, że w palecie znalazły się zarówno cienie o chłodnej jak i ciepłej tonacji.
Maty przepięknie się blendują i budują. Jedynym minusem jest mocne osypywanie,  dlatego warto zaczynać makijaż od oka.

Przykładowe makijaże w chłodniejszej i cieplejszej tonacji:

Deserowy, Słód, Posypka

Podstawa, Polewa , Klonowy, Agawa, Posypka


W przypadku cieni błyszczących podoba mi się, że mają różne wykończenia- bardziej lub mniej połyskujące, co daje wiele możliwości.  Cieniem który najmniej przypadł mi do gustu  jest cukiernica- chętnie zamieniłabym ją na dodatkowy mat 😊

A Wam jak się sprawują kosmetyki GlamShop? Napiszcie, jeśli używacie

sobota, 26 października 2019

Kolorowe soczewki- pierwsze wrażenia

Nigdy nie sądziłam, że to napiszę, ale jestem #teamokulary. Gdy byłam młodsza, to myślałam sobie że to cudownie, że nie mam wady wzroku, bo gdybym musiała nosić okulary, to bym się załamała :D No ale wszystko się zmienia i niestety po 30-tce wzrok już nie ten, na szczęście żyjemy w czasach gdy wybór oprawek jest ogromny, a noszenie okularów jest, powiedzmy to wprost, modne ;)

O soczewkach nawet nie myślałam, głównie z tego względu, że moje oczy są dość wrażliwe i często podrażnione, a moja wada wcale nie jest duża, więc jeżeli nie mogę/nie chcę założyć okularów, to po prostu tego nie robię ;)

Natomiast soczewki górują nad okularami w jednej kwestii- mogą znacząco zmienić wygląd oka ;) Dlatego gdy dostałam propozycję przetestowania soczewek od sklepu Optiva, od razu pomyślałam o tych kolorowych, szalonych modelach, które można wykorzystać w charakteryzacjach.


piątek, 30 sierpnia 2019

Odżywka do brwi DIY

Regularnie nakładasz maski i oleje na włosy, a brwi traktujesz po macoszemu? Włoski na Twoich brwiach zaczęły mocno wypadać*? A może Twojej Pani Od Brwi się trochę "omsknęło" i zwęziła Ci brwi o połowę**? Albo postanowiłaś zrezygnować z "plemniczków" czy "brwi od szklanki" bo chciałabyś przestać wyglądać na zdziwioną? Lub po prostu marzy Ci się busz niczym brwi Cary Delevingne?
Jeśli tak potrzebne będzie wsparcie.
*I podstawowe badania, między innymi na hormony tarczycy.
**I zmiana stylistki...

Na rynku dostępnych jest sporo różnego rodzaju specyfików. Można wydać fortunę na słynne odżywki z bimatoprostem, testować różne odżywcze sera a nawet balsamy do ust (sic!) a babcia woła, żeby smarować olejkiem rycynowym. Ta ostatnia metoda wydaje się być całkiem fajna i naturalna, dopóki nie przyjdzie nam taplać się w tej gęstej mazi każdego wieczoru, aż w końcu przestaniemy to robić regularnie ;) (tutaj ukłony dla tych najbardziej zdeterminowanych, którzy pomimo tego są systematyczni i smarują już tak od roku)


czwartek, 22 czerwca 2017

Makijaż kosmetykami naturalnymi BOHO Green Makeup

Ostatnio przedstawiałam kosmetyki i swatche Boho Green Makeup, dziś przychodzę do Was z kolorowym makijażem wykonanym z ich użyciem- w sam raz na lato :) Lista kosmetyków poniżej



czwartek, 15 czerwca 2017

BOHO Cosmetics | Naturalne i organiczne kosmetyki kolorowe

Jakiś czas temu w niektórych Rossmannach oraz na stronie Oneorganic.eu pojawiła się nowa marka kosmetyków kolorowych Boho. Producent pochodzi z Francji i określa swoje produkty mianem "Slow Cosmetics" co między innymi oznacza trend konsumowania mniej, ale lepiej :)

Kosmetyki Boho są w 99-100% naturalne (za wyjątkiem lakierów do paznokci w których udział składników pochodzenia naturalnego wynosi w zależności od koloru 69-86%), a ich opakowania powstały z poszanowaniem środowiska naturalnego- z wytrzymałego kartonu, szkła oraz drewna.

piątek, 17 marca 2017

Testy Glamshadow i nowych pędzli Glambrush

Hania Knopińska  ostatnio nieźle się uwija z produkcją swoich makijażowych cudeniek, wiec kolekcja się szybko rozrasta. Strasznie mnie kusiły cienie i nowa, przepiękna seria pędzli więc sprawiłam sobie kilka sztuk. 

Spośród cieni postawiłam na pewniaki- kolory których często będę używać czyli neutrale i fiolety. Padło na Satynowy beż, Kolorowy dym, Chiński jedwab, Błękitny burgund oraz Indygo. 




środa, 15 marca 2017

Jak wyczyścić paletki z kosmetykami?

Jeśli posiadacie w swoich zbiorach palety cieni lub innych kosmetyków wykonane z ciemnego, matowego plastiku (np. palety Sleek, albo kasetki Inglot Freedom System) to wiecie jak łatwo się one brudzą. Po każdym użyciu na matowej powierzchni zostają ślady palców, nawet wtedy, gdy staramy się dotykać ich czystymi dłońmi. Co gorsza te resztki podkładu i pyłek z cieni niechętnie z tego plastiku schodzą. Ale jest na to świetny sposób- szybki, tani i bardzo skuteczny :)






Swego czasu nieźle musiałam się nagimnastykować próbując wyczyścić palety- woda z detergentem nie działa, a płyn micelarny usuwa tylko połowę zanieczyszczeń. Płyn dwufazowy do demakijażu co prawda usuwa ładnie brud, ale zostawia tłustą warstwę :( Nie mówiąc o zużyciu produktu....

I wtedy całkowicie przypadkiem odkryłam niezwykle skuteczny sposób na doczyszczenie palet.

sobota, 17 stycznia 2015

Oliwka i złoto- cienie mineralne

Hej!

Ja wiem że ostatnio dużo u mnie zieleni, ale historia tego makijażu jest nieco inna ;)




Przed świętami otrzymałam uroczy prezencik od nowej na rynku firmy Ecolore produkującej kosmetyki mineralne.






W tym niewielkim, ślicznie zapakowanym pudełeczku znalazłam 2 cienie mineralne w bardzo praktycznym opakowaniu z zamykanym sitkiem- bez obaw że coś się rozsypie w trakcie transportu :)



W słoiczkach natomiast znajdowały się:
Golden Rain 004- delikatny złocisty beż
Italian Olive 017- połyskująca ciemna oliwka lub jak kto woli khaki ;)


Przyznam, że pani Dorota świetnie trafiła z kolorami ;) Nie mogłam się powstrzymać przed zmalowaniem czegoś z ich głównym udziałem....

...No i proszę:

Bazą pod oliwkę w zewnętrznym kąciku była odrobina czarnego cienia. Złocista górna kreska powstała przy połączeniu cienia Golden Rain z Inglot Duraline.







Swoją drogą firma zapowiada się ciekawie, mają spory wybór odcieni podkładów mineralnych, które mocno mnie kuszą :)


niedziela, 13 kwietnia 2014

Druga paczuszka od Makeup Geek :)

Kilka dni temu otrzymałam kolejną paczuszkę z dobrociami od Makeup Geek.




Miałam wybrać sobie 5 pigmentów, 4 eyelinery żelowe i 10 cieni. Tym razem postawiłam na kolory, a co z tego wynikło możecie zobaczyć poniżej :)




Pigmenty:

BLITZ-  metaliczna miedź

NIGHTLIFE- nazwałabym ten kolor metalicznym taupe, w pięknym ciepłym odcieniu :)

VEGAS LIGHTS- bardzo drobny, pięknie połyskujący brokat w miedzianym kolorze. Konsystencją przypomina słynną Utopię

KRYPTONITE- Cudowna połyskująca oliwka <3

AFTERGLOW- Jasny, kremowy błyszczący cień, idealny do rozświetlania wewnętrznego kącika



Żelowe linery:

POISON- Nietypowy matowy eyeliner w ciemnoczerwonym kolorze

ELECTRIC- Elektryczny niebieski, bardzo intensywny kolor. Matowy.

MYSTIC- Metaliczna chłodna mięta. Najbardziej miękka konsystencja z wszystkich linerów.

RAVE- Metaliczny bardzo chłodny brąz. Coś pomiędzy złotem a srebrem.




Cienie do powiek:

NEPTUNE- Słynny już cień MUG w kolorze chabrowym- matowy

BURLESQUE- Piękne połyskujące bordo

MANGO TANGO- Satynowy koralowy cień. Piękny <3

COSMOPOLITAN- Brzoskwinka ze złotym połyskiem

CHICKADEE- Matowy jasnopomarańczowy cień



SHIMMERMINT- Połyskująca mięta, bardziej w stronę zieleni

POISON IVY-  Satynowa oliwka. Cudny odcień

DIRTY MARTINI- Matowa oliwkowo-butelkowa zieleń. Czegoś takiego szukałam <3

ENVY- Ciemna, głęboka, chłodna zieleń z połyskiem

MOONDUST- niezwykle trafiona nazwa, taki księżycowy pył- metaliczny chłodny beż. Uwielbiam <3


Nie mam ostatnio zbyt wiele czasu, a nawet głowy do malowania, ale myślę, że niedługo będę twórczo testować nowe nabytki :)

wtorek, 31 grudnia 2013

NYX Powder Blush- taupe. Produkt do konturowania dla bladolicych :)

Od dłuższego czasu nie mogę dostać nigdzie mojego ulubionego bronzera do konturowania firmy E.l.f. (Czyżby przestali go produkować? Napisałam do producenta maila w tej sprawie i czekam na odpowiedź). Dlatego postanowiłam wypróbować dość sławny już róż firmy NYX w dość nietypowym kolorze- Taupe. Jest to baaardzo chłodny, wręcz szarawy brąz, który polecany jest do konturowania bardzo jasnych karnacji- bo jak wiadomo na takowych każdy "opalony" bronzer wygląda dziwnie ;)

Plastikowe, czarne opakowanie kryje w sobie 4g produktu, czyli typowo dla różu, ale niezbyt wiele dla bronzera ;)

Jego cena w salonie NYX w Blue City jest dosyć wysoka, bo wynosi około 40zł, mi jednak udało się go upolować na Allegro za 28 złotych.

 Sam róż nie jest zbyt mocno napigmentowany, a więc dosyć łatwy w obsłudze, bo ciężko narobić sobie nim plam :)

Nieźle się musiałam nagimnastykować, żeby swatch był jako tako widoczny na ręce w sztucznym świetle. Specjalnie dla Was przygotowałam porównanie z używanym już wcześniej przeze mnie E.l.f. Healthy Glow Bronzing Powder w kolorze Matte Bronze oraz słynnym Bahama Mama od The Balm.



Pod innym kątem:


Jak widać różnica w odcieniach jest spora.

No i na koniec najważniejsze, czyli efekt na twarzy. Przy bladej cerze NYX Taupe wygląda faktycznie jak cień/zagłębienie, a nie pomarańczowy placek ;)




Podsumowując: 

Bardzo dobry produkt do konturowania dla osób z jasną karnacją. Jesli okaże się, że mój ulubiony ELF zostanie wycofany (mam nadzieję, że nie), to na pewno będzie jego godnym zamiennikiem :)


Znacie ten produkt? Używałyście? Jak się u Was sprawdza?

piątek, 20 września 2013

Moja "kolekcja" cieni do powiek + swatche

Przygotowanie tego wpisu zajęło mi sporo czasu ;) Ale gdy juz uporządkowałam swoje cienie, postanowiłam, że czas podzielić się tym z Wami :)


Moja kolekcja cieni składa się głównie z produktów Inglota (30sztuk), Makeup Geek (18 sztuk, które opisywałam Wam ostatnio i nie będę się powtarzać), MIYO (12 sztuk) oraz paletek Sleeka (5 palet). Znajdziecie tam też kilka cieni Kobo, Pierre Rene oraz Sensique.





czwartek, 29 sierpnia 2013

Jak pielęgnować wrażliwe /pękające/ spierzchnięte usta? Najlepsze produkty.

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że mam bardzo wrażliwe usta. Bardzo. Wybitnie skłonne do wysuszania, pierzchnięcia i pękania. Większość szminek je totalnie wysusza, wszelkie mazidła "powiększające" (z mentolem, dające wrażenie mrowienia) zupełnie odpadają, gdyż to uczucie jest dla mnie nie do zniesienia, a dodatkowo mam niestety brzydką tendencję to obgryzania skórek na wargach...

...Potrzebuję więc czegoś, co dobrze zregeneruje delikatną skórę ust oraz zabezpieczy ją przed czynnikami zewnętrznymi.

Metodą prób i błędów, testów i teścików (swego czasu po całym domu walały się przeróżne nowe pomadki i mazidła do ust) znalazłam swoich faworytów. Oczywiście poszukiwania nadal trwają, ale do tych produktów stale wracam :)






 
1)Peeling
 Wiadomo- suche skórki trzeba usunąć.  Są różne sposoby na peelingi do ust- cukier, miód, korund, szczoteczka do zębów. Znalazłam jednak jeden wyjątkowo skuteczny: szczoteczka, ale nie byle jaka, tylko Curaprox Ultra Soft 5460.





Odkryłam tą szczoteczkę dzięki Alinie, faktycznie fajnie myje się nią zęby, ale wykonany nią peeling ust to moje odkrycie roku :)






2)Regeneracja
 Produkty regeneracyjne to te, które nakładam na usta po peelingu, zawsze na noc. Grubą warstwą.
W tej kategorii mam 2 faworytów, używanych zamiennie: Balsam Tisane (w słoiczku) oraz najzwyklejsza w świecie maść z witaminą A. Oba te produkty doskonale odżywiają popękaną i spierzchniętą skórę ust oraz przyspieszają gojenie się ewentualnych ranek.

















Najczęściej wygląda to tak, że Tisane stoi sobie na półce w łazience, a maść trzymam przy łóżku :)
Maść swoją drogą jest bardzo uniwersalna- doskonale sprawdza się przy sorsztkich piętach, łokciach, na suche skórki wokół paznokci i wszelkie otarcia czy zadrapania, np. podrażniony nos od kataru :)

3)Ochrona
Zawsze muszę mieć przy sobie coś do pielęgnacji ust i dosyć często ponawiam aplikację. Przy produktach ochronnych na dzień ważna jest forma- najwygodniejsze są sztyfty, bo nie trzeba w nich maczać (nierzadko brudnych w ciągu dnia) palców, a więc są bardziej higieniczne. Miło też jest, gdy taka pomadka ładnie pachnie :)
Najlepszą pomadką ochronną jest według mnie Isana Intensiv- bezzapachowa, dobrze zabezpiecza usta, a do tego taniocha :) Balsam Greenland o zapachu passiflory nie ma jakichś wybitnych właściwości nawilżających, ale mam słabość do jego zapachu :) Serio, pachnie zabójczo :) Zawsze trzymam te pomadki z torebce i/lub kieszeni.

Nivea Lip Butter to bardzo przyjemne masełko do ust o wspaniałym malinowym zapachu-kojarzy mi się z Mambą :) Tworzy na ustach swego rodzaju film. Niestety jego aplikacja nie jest zbyt higieniczna, dlatego nie używam go w ciągu dnia, a jedynie rano podczas robienia makijażu- świetnie sprawdza się jako baza pod kolorową pomadkę. Masełko trzymam razem z kolorówką :)



To już wszystkie wszystkie moje tajniki pielęgnacji ust.
Może podzielicie się swoimi sposobami? Ciągle szukam nowych, jeszcze lepszych produktów :)





wtorek, 27 sierpnia 2013

Paczka od Makeup Geek

Witajcie :)

Niedawno chwaliłam się na Facebooku paczką którą otrzymałam od ekipy Makeup Geek. Postanowiłam pokazać Wam dokładnie co było w środku :)



Dostałam:
  • 18 cieni (wkładów)
  • 6 pigmentów
  • 3 żelowe eyelinery
  • 2 pomadki do ust extra, ponieważ zamieniono mi kilka cieni, których akurat nie było w magazynie :)
  • Odręcznie wypisany liścik z pozdrowieniami :)

Wszystkie produkty były zapakowane w piękne, kolorowe kartoniki.




Pomadki
Obie czerwone ale w różnych tonacjach- jedna bardziej różowa (Fearless) a druga to ciepły, bardziej pomarańczowy odcień (Captivating). Opakowania są przepiękne, pomadki wyglądają bardzo elegancko :)
























Eyelinery
Celowo nie wybrałam czerni, gdyż taki liner już posiadam. Postawiłam na matowy brąz (Mobster) oraz 2 produkty w bardziej zdecydowanych barwach- morski (Fame) i fioletowy (Amethyst)- oba z drobinkami




Od lewej: Mobster, Fame, Amethyst



Pigmenty
Wybrałam następujące kolory:
Sweet Dreams- jasny pigment z niewielką drobinką, doskonały do rozświetlania powieki ruchomej i wewnętrznego kącika
Birthday Wish- opalizująca brzoskwinia
Enchanted- piękny wrzosowy kolor z drobinkami <3
Liquid Gold- to naprawdę jest płynne złoto, kolor pigment jest metaliczny z domieszką zieleni, jak takie stare złoto
Insomnia- kameleon. Brązowy cień mieniący się na turkusowo-robi cały makijaż oka i nie potrzeba mu kompanów :)
Utopia- Jasnozłoty cień z grubą złoto drobiną, wręcz brokatem- wygląda bardzo zjawiskowo, już go widzę w makijażach karnawałowych :)




Cienie

Gdy je posegregowałam, okazało się nagle, że większość to takie typowe nudziaki, ale w różnych odcieniach. Niezbyt spektakularne, ale przydatne :)

Bling- rozświetlacz;
Vanilla bean- beżowy cień z minimalną ilością drobinek;
Cindirella- błyszcząca brzoskwinka;  
Cupcake- brudny, ciemny róż, matowy;
Unexpected- zgaszony fiolet, matowy;
Twilight- połyskujący szarofioletowy




Trzy matowe brązy:
 Latte to jasny, ciepły brąz, Cocoa Bear- bardziej rudy, Mocha-ciemny, chłodny odcień;
Taupe notch- ciemny połyskujący szarobrązowy cień;
Homecoming- jaśniejszy niż się wydaje, a to za sprawą drobinek;
Drama Queen- piękny, głęboki, ciemny, śliwkowy odcień fioletu z drobinką <3






Przechodzimy do żywszych kolorów ;)

Mermaid- cudna, połyskująca syrenka, piękny letni kolor <3;
Nautica- perłowy granat;
Peacock- matowy granat w stronę koloru morskiego :)
Appletini- połyskująca jasna zieleń z domieszką mięty;
Pixie dust- jaskrawy, zielono-złoty, perłowy cień;
Fairytale- matowa lawenda



Cienie umieściłam w metalowej palecie magnetycznej, którą pokażę przy okazji posta z "moją kolekcją cieni" ;)


Jak Wam się podobają te produkty? Ja jestem zachwycona całą paczką i powoli testuje wszystkie te dobrocie :)