Na pewno ciągle otrzymujecie przeróżne porady w kategorii beauty. Najczęściej winowajcą są kolorowe gazety i portale internetowe, które bezmyślnie powielają stereotypy, nie konsultując się zbytnio ze specjalistami ;) Chciałabym Wam pokazać mój punkt widzenia na takie "złote zasady" i uzmysłowić, że nie ma uniwersalnych, pasujących każdemu sposobów na makijaż.
No to zaczynamy:
1. "Żeby wyznaczyć idealny łuk brwi należy przyłożyć ołówek do skrzydełka nosa i poprowadzić go kolejno przez kącik wewnętrzny oka, źrenicę i kącik zewnętrzny"
źródło |
Ta technika miałaby sens...gdybyśmy wszyscy byli idealni. Niestety dobrze wiemy że tak nie jest, ludzi z symetrycznymi i proporcjonalnymi rysami twarzy jest naprawdę niewielu.
Tu wystarczy, że dana osoba ma szerokie skrzydełka nosa. Albo blisko osadzone oczy. Albo okrągłe i "krótkie" (jak ja :P). Wtedy całą tą regułę trafia szlag.
Coś tu nie gra, prawda? |
Ufając ślepo wyznaczonym liniom optycznie skróciłabym sobie brwi a tym samym pomniejszyłabym oczy. Należy pamiętać, że wszystko tak na prawdę zależy od kształtu zarówno twarzy, jak i samych brwi oraz ustawienia i kształtu oczu.
Ja "domalowuje" sobie zewnętrzne kąciki trochę dalej, tak samo brwi, przez co oczy wydają sie większe i bardziej podłużne. Takie małe oszukaństwo :)
2. "Użyj różu, żeby ożywić twarz"
źródło |
Owszem, róż nadaje koloru twarzy, ale tylko i wyłącznie jeżeli jest użyty z umiarem, czyli jest prawie niewidoczny. Jednak zawsze martwię się o osoby zupełnie niewprawione, które po przeczytaniu takiej porady postanawiają zakupić róż, po raz pierwszy w życiu, a potem z uporem maniaka malują sobie czerwone placki na policzkach, albo co gorsza- pasy wzdłuż kości policzkowej aż do skroni.
Coś jest na tym policzku, ale nie rzuca się w oczy :) |
Wierzcie mi- lepiej w takich wypadkach nie używać różu wcale. Jeżeli nie macie wprawy, warto poćwiczyć najpierw w domu. Jeżeli ktoś z Waszych bliskich zwróci uwagę, że macie na twarzy róż, to prawdopodobnie jest go za dużo ;)
Poza tym uważam, że przy kolorowych makijażach róż nie wygląda zbyt dobrze, w takich wypadkach doskonale wystarcza bronzer i rozświetlacz.
3. "Ogonek kreski należy odbijać w górę trochę wcześniej, niż w samym kąciku oka, żeby nie mieć smutnego wyglądu"
źródło |
Powyższa rada się sprawdza, faktycznie taka wcześnie zadarta w górę kreska wyciąga oko i sprawia, że jest bardziej otwarte a twarz wygląda pogodniej i młodziej. Jednak jest jedno "ale"...
A mianowicie: czy posiadaczki okrągłych oczu chcą, żeby były one jeszcze bardziej "otwarte"?
źródło |
Małe lub okrągłe oczy potrzebują wydłużenia i powiększenia. Dlatego w takich przypadkach lepiej sprawdzi się kreska troszkę odciągnięta na zewnątrz i dopiero odbita, albo połączona z dolną kreską.
(Tutaj kreska jest dosyć nisko, ale zadarta pod dość mocnym kątem, co daje efekt wydłużonego, kociego oka)źródło |
...Oczywiście, jak zawsze, wszystko zależy od tego jaki efekt chcesz osiągnąć. Każde oko jest inne, a co za tym idzie, każda kreska również. Zatem zamiast trzymać się sztywno ustalonych przez kogoś zasad, trzeba sprawdzać, zmieniać, próbować i trenować, żeby znaleźć dla siebie idealny kształt :)
4. "Konturowanie twarzy rozpoczynamy pod kością policzkową i kierujemy w stronę nosa, żeby uniknąć efektu Drag Queen"
źródło |
Tego mnie uczyli w szkole wizażu. Dopiero po czasie zrozumiałam, że...no nie do końca ;) Znowu wszystko zależy od kształtu twarzy, a jeszcze bardziej od efektu, który chcemy osiągnąć.
Jeżeli masz szczupłą twarz i chcesz podkreślić kości policzkowe oraz nadać sobie bardziej dziewczęcego wyrazu twarzy to owszem, jak najbardziej, konturuj w ten sposób.
Jeśli jednak Twoja twarz bardziej przypomina pączuszka, masz okrągłe policzki, a pani w Biedronce wciąż pyta o Twój dowód podczas próby zakupienia wina , mimo że dokument ten musisz w tym roku wymienić, bo kończy mu się data ważności (uwaga: historia z autopsji!), to sprawa ma się trochę inaczej. Wtedy, o ile powyższy stan Ci przeszkadza i chcesz nadać sobie trochę powagi oraz wyszczuplić twarz, śmiało pozwól sobie na konturowanie bardziej w dół, w stronę ust (oczywiście z umiarem, jak przy różu:P). Gwarantuję, że daleko Ci do Drag Queen :)
źródło |
Oczywiście przykłady na zdjęciach są dosyć przerysowane, ale ukazują mniej więcej o co mi chodzi :)
Żeby nie przedłużać, kolejną porcję przykładów opiszę w następnej części.
Ciekawa jestem co o tym sądzicie, zachęcam do dyskusji :)
Chyba musze popracować z różem bo teraz widzę ze faktycznie czasem przesadzam...
OdpowiedzUsuń"A pani chyba dużo marchewki je, że pani taka pomarańczowa" :D Efekt różu o ekstremalnie ciepłym odcieniu ;P
Usuń:) Kilka spraw do poprawki. Początek linii brwi określa środek dziurki nosa i wewnętrzny kącik oka według nowych zasad, reszta linii POMOCNICZYCH nie przechodzi dokładnie tak jak masz na obrazkach :) I pamiętajmy, że są to linie pomocnicze i kształt brwi dobieramy indywidualnie. Zwróć też dokładną uwagę o co chodzi w zasadzie z kreską. Nawet na zdjęciu, które przedstawiłaś jako poprawne kobieta nie ma czarnej kreski dociągniętej aż do zewnętrznego kącika oka. Gdyby doprowadziła czarny eyeliner do końca górnej powieki wyglądałaby na smutną :) To chyba tyle :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy obrazek z brwiami jest z artykułu o idealnych brwiach, nie słyszałam o dziurce nosa, ale skoro ktoś to poprawił to świetnie! :) To że kształt dobieramy indywidualnie to właśnie to, co chcę przekazać, żeby ustrzec niektóre osoby przed sztywnym trzymaniem się tych linii :)
UsuńCo do kreski, nie jest namalowana wzdłuż powieki do kącika ale odciągnięta na zewnątrz i dopiero wtedy schodzi na jego wysokość i o ten efekt właśnie mi chodzi :) Poszukam jeszcze dodatkowego obrazka i dokleję do tego punktu.
Dzięki za komentarz, pozdrawiam!
Mnie uczyli, że najwyżej położony punkt brwi znajduje się 2/3 od nasady brwi i 1/3 od ich końca ;)
OdpowiedzUsuń