czwartek, 8 października 2015

Porady i zasady makijażowe które się nie (do końca) sprawdzają



Na pewno ciągle otrzymujecie przeróżne porady w kategorii beauty. Najczęściej winowajcą są kolorowe gazety i portale internetowe, które bezmyślnie powielają stereotypy, nie konsultując się zbytnio ze specjalistami ;) Chciałabym Wam pokazać mój punkt widzenia na takie "złote zasady" i uzmysłowić, że nie ma uniwersalnych, pasujących każdemu sposobów na makijaż.




No to zaczynamy:


1. "Żeby wyznaczyć idealny łuk brwi należy przyłożyć ołówek do skrzydełka nosa i poprowadzić go kolejno przez kącik wewnętrzny oka, źrenicę i kącik zewnętrzny"


źródło


Ta technika miałaby sens...gdybyśmy wszyscy byli idealni. Niestety dobrze wiemy że tak nie jest, ludzi z symetrycznymi i proporcjonalnymi rysami twarzy jest naprawdę niewielu.
Tu wystarczy, że dana osoba ma szerokie skrzydełka nosa. Albo blisko osadzone oczy. Albo okrągłe i "krótkie" (jak ja :P). Wtedy całą tą regułę trafia szlag.



Coś tu nie gra, prawda?



Ufając ślepo wyznaczonym liniom optycznie skróciłabym sobie brwi a tym samym pomniejszyłabym oczy. Należy pamiętać, że wszystko tak na prawdę zależy od kształtu zarówno twarzy, jak i samych brwi oraz ustawienia i kształtu oczu.


Ja "domalowuje" sobie zewnętrzne kąciki trochę dalej, tak samo brwi, przez co oczy wydają sie większe i bardziej podłużne. Takie małe oszukaństwo :)


2. "Użyj różu, żeby ożywić twarz"




źródło

Owszem, róż nadaje koloru twarzy, ale tylko i wyłącznie jeżeli jest użyty z umiarem, czyli jest prawie niewidoczny. Jednak zawsze martwię się o osoby zupełnie niewprawione, które po przeczytaniu takiej porady postanawiają zakupić róż, po raz pierwszy w życiu, a potem z uporem maniaka malują sobie czerwone placki na policzkach, albo co gorsza- pasy wzdłuż kości policzkowej aż do skroni.



Coś jest na tym policzku, ale nie rzuca się w oczy :)


Wierzcie mi- lepiej w takich wypadkach nie używać różu wcale. Jeżeli nie macie wprawy, warto poćwiczyć najpierw w domu. Jeżeli ktoś z Waszych bliskich zwróci uwagę, że macie na twarzy róż, to prawdopodobnie jest go za dużo ;)

Poza tym uważam, że przy kolorowych makijażach róż nie wygląda zbyt dobrze, w takich wypadkach doskonale wystarcza bronzer i rozświetlacz.



3. "Ogonek kreski należy odbijać w górę trochę wcześniej, niż w samym kąciku oka, żeby nie mieć smutnego wyglądu"





źródło



Powyższa rada się sprawdza, faktycznie taka wcześnie zadarta w górę kreska wyciąga oko i sprawia, że jest bardziej otwarte a twarz wygląda pogodniej i młodziej. Jednak jest jedno "ale"...


A mianowicie: czy posiadaczki okrągłych oczu chcą, żeby były one jeszcze bardziej "otwarte"?





źródło


Małe lub okrągłe oczy potrzebują wydłużenia i powiększenia. Dlatego w takich przypadkach lepiej sprawdzi się kreska troszkę odciągnięta na zewnątrz i dopiero odbita, albo połączona z dolną kreską.



 (Tutaj kreska jest dosyć nisko, ale zadarta pod dość mocnym kątem, co daje efekt wydłużonego, kociego oka)źródło


...Oczywiście, jak zawsze, wszystko zależy od tego jaki efekt chcesz osiągnąć. Każde oko jest inne, a co za tym idzie, każda kreska również. Zatem zamiast trzymać się sztywno ustalonych przez kogoś zasad, trzeba sprawdzać, zmieniać, próbować i trenować, żeby znaleźć dla siebie idealny kształt :)



4. "Konturowanie twarzy rozpoczynamy pod kością policzkową i kierujemy w stronę nosa, żeby uniknąć efektu Drag Queen"





źródło



Tego mnie uczyli w szkole wizażu. Dopiero po czasie zrozumiałam, że...no nie do końca ;) Znowu wszystko zależy od kształtu twarzy, a jeszcze bardziej od efektu, który chcemy osiągnąć.

Jeżeli masz szczupłą twarz i chcesz podkreślić kości policzkowe oraz nadać sobie bardziej dziewczęcego wyrazu twarzy to owszem, jak najbardziej, konturuj w ten sposób.

Jeśli jednak Twoja twarz bardziej przypomina pączuszka, masz okrągłe policzki, a pani w Biedronce wciąż pyta o Twój dowód podczas próby zakupienia wina , mimo że dokument ten musisz w tym roku wymienić, bo kończy mu się data ważności (uwaga: historia z autopsji!), to sprawa ma się trochę inaczej. Wtedy, o ile powyższy stan Ci przeszkadza i chcesz nadać sobie trochę powagi oraz wyszczuplić twarz, śmiało pozwól sobie na konturowanie bardziej w dół, w stronę ust (oczywiście z umiarem, jak przy różu:P). Gwarantuję, że daleko Ci do Drag Queen :)


źródło


Oczywiście przykłady na zdjęciach są dosyć przerysowane, ale ukazują mniej więcej o co mi chodzi :)




Żeby nie przedłużać, kolejną porcję przykładów opiszę w następnej części.

Ciekawa jestem co o tym sądzicie, zachęcam do dyskusji :)

5 komentarzy:

  1. Chyba musze popracować z różem bo teraz widzę ze faktycznie czasem przesadzam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "A pani chyba dużo marchewki je, że pani taka pomarańczowa" :D Efekt różu o ekstremalnie ciepłym odcieniu ;P

      Usuń
  2. :) Kilka spraw do poprawki. Początek linii brwi określa środek dziurki nosa i wewnętrzny kącik oka według nowych zasad, reszta linii POMOCNICZYCH nie przechodzi dokładnie tak jak masz na obrazkach :) I pamiętajmy, że są to linie pomocnicze i kształt brwi dobieramy indywidualnie. Zwróć też dokładną uwagę o co chodzi w zasadzie z kreską. Nawet na zdjęciu, które przedstawiłaś jako poprawne kobieta nie ma czarnej kreski dociągniętej aż do zewnętrznego kącika oka. Gdyby doprowadziła czarny eyeliner do końca górnej powieki wyglądałaby na smutną :) To chyba tyle :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy obrazek z brwiami jest z artykułu o idealnych brwiach, nie słyszałam o dziurce nosa, ale skoro ktoś to poprawił to świetnie! :) To że kształt dobieramy indywidualnie to właśnie to, co chcę przekazać, żeby ustrzec niektóre osoby przed sztywnym trzymaniem się tych linii :)

      Co do kreski, nie jest namalowana wzdłuż powieki do kącika ale odciągnięta na zewnątrz i dopiero wtedy schodzi na jego wysokość i o ten efekt właśnie mi chodzi :) Poszukam jeszcze dodatkowego obrazka i dokleję do tego punktu.
      Dzięki za komentarz, pozdrawiam!

      Usuń
  3. Mnie uczyli, że najwyżej położony punkt brwi znajduje się 2/3 od nasady brwi i 1/3 od ich końca ;)

    OdpowiedzUsuń

Twoje komentarze karmią mojego bloga :)